25 lipca 2003 - piątek
Ostatnio zaczęliśmy przyzwyczajać się do szutrów i dobrze, bo dzień ten rozpoczęliśmy 34km odcinkiem tradycyjnej łotewskiej szutrówki. Dobrze, że w nocy trochę popadało - przynajmniej przejeżdżające samochody nie wzbijały tumanów kurzu. Jadać nie za szybko dotarliśmy wreszcie do asfaltu. Po kolejnych kilkudziesięciu kilometrach przejechanych w niesamowitym upale dotarliśmy do małęj stacji benzynowej, przy której zrobiliśmy posiłek, który miał nam zastąpić obiad. Ze smakiem zjedliśmy jajka sadzone z chlebem i ogórkiem, po czym udaliśmy się na huśtawkę, która była w pobliżu.
Oczywiście daliśmy czadu, a Yo najwięcej. Huśtawka trzeszczała co nie miara, gdy próbowaliśmy ją doprowadzić do poziomu. A nie było to łatwe - cała konstrukcja miała około 5-6 metrów długości. Pobujaliśmy się trochę, a potem został nagrany film przyrodniczy o życiu mrówek oraz małp człekokształtnych - w rolach głównych: Krasnal, Kuba, Olo i jeszcze paru :-)
Po wszystkich tych wygłupach i uprzątnięciu gratów gospodarczych ruszyliśmy dalej. Droga wiodła przez tereny mocno pofałdowane. Wszelkie wzniesienia inżynierowie budowniczy dróg pokonywali podobnie jak w Polsce - najkrótszą drogą na szczyt. Można sobie więc wyobrazić, że zadanie przejechania kilkudziesięciu kilometrów w takich warunkach nie należało do najłatwiejszych. Ale szczęśliwie dotarliśmy do Rezekne.
W mieście czekał już nas prawdziwy obiad oraz nocleg w polskiej szkole. Trzeba przyznać, że warunki w polskich szkołach na obczyźnie są o niebo lepsze niż w naszych rodowitych szkołach. Prysznice z gorącą wodą, duże, dobrze wyposażone sale lekcyjne oraz hale gimnastyczne to standard. Dodatkowo przed budynkiem rozpościerał się zadbany plac, na którym umiejscowiono boiska oraz plac zabaw.
Cały wieczór spędziliśmy oddając się najróżniejszym rozrywkom: była gitara, śpiewy, rozgrywki piłkarskie oraz nieśmiertelna mafia. W nocy natomiast Krasnal z Wojtkiem zyskali nowy imidż za sprawą Rzywego, Yoła i spółki, którzy grasowali po salach z pianką do golenia :-) Jak widać trudy dnia ani trochę nie odbiły się na uczestnikach :-)
DST: 94km
AVS: 24km/h