Geoblog.pl    krasnal    Podróże    Nadbałtycki Rajd Rowerowy 2003    21 lipca 2003 - poniedziałek
Zwiń mapę
2003
21
lip

21 lipca 2003 - poniedziałek

 
Estonia
Estonia, Tallinn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1149 km
 
Z powodu późnego powrotu z Helsinek postanowiliśmy nieco pospać dłużej tego ranka. Gdy słońce już było dość wysoko, zebraliśmy się w sobie i po spożyciu śniadania udaliśmy się autokarem w stronę starówki Tallinna. Całą grupą pokrótce obejrzeliśmy uliczki i kamienice. W międzyczasie dotarliśmy do jedynego katolickiego kościoła w mieście, gdzie zostaliśmy zaznajomieni z historią miejsca przez ministrantów. Ponieważ nie było tam akurat żadnego miejscowego księdza, poszliśmy dalej zwiedzać starówkę. Wróciliśmy jednak o umówionej porze, by odprawić mszę, na którą przybyli także niektórzy parafianie polskiego pochodzenia :-) Potem jeszcze zjedliśmy wspólnie obiad w pobliskiej restauracji.

Po obiedzie znów mieliśmy wolny czas. Trzeba przyznać, że Tallinn robi wrażenie. Starówka w dużej mierze jest położona na wzgórzu, z którego rozciąga się niesamowity widok na całą okolicę. Tak naprawdę dopiero z tej perspektywy widać całe piękno stolicy Estonii: niezliczona ilość kolorowych dachów i ścian, ciasnych kamiennych uliczek, budynki o najróżniejszych kształtach oraz port, który przyciąga wzrok szczególnie po zmroku...

Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. Przy czym mówię tu i o czasie wolnym, i o pogodzie :-( Rozpadało się niemiłosiernie, a w dodatku zaginęły nam dwie osoby... Czekać jednak nie mogliśmy, gdyż Gary strasznie osłabł (od kilku dni dokuczał mu zakażony palec). Pojechaliśmy do szpitala, gdzie całe szczęście zrobiono, co trzeba, choć niekoniecznie tak, jak trzeba ;-) - Gary stwierdził po kilkunastu minutach od wyjścia ze szpitala, że znieczulenie dopiero zaczęło działać. Jak widać, nie tylko u nas służba zdrowia jest na nieodpowiednim poziomie :-| Tak czy siak, wszystko skończyło się dobrze - nawet nasze dwie zguby się odnalazły.

Resztę dnia spędziliśmy na przygotowaniach do wyjazdu. Podobnie jak w Rydze każdy dopieszczał swój rowerek, niektóre wymagały większej uwagi, ale nie było szczególnych powodów do narzekań. Ponadto czuliśmy już, że osiągnęliśmy już półmetek wyprawy i teraz już będziemy powoli wracali do domu...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
krasnal
Artur Kroc
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 11 komentarzy11 294 zdjęcia294 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.09.2012 - 28.09.2012
 
 
01.07.2011 - 13.07.2011
 
 
15.04.2009 - 27.04.2009