Rajd miał miejsce 6 lat temu, a że pamięć zawodna jest dlatego postanowiłem umieścić tu, oczywiście za domniemaną zgodą samego zainteresowanego relację autorstwa innego z uczestników rajdu, Pawła Zapałowskiego, zwanego jako Zapał. Relacja pochodzi ze strony www.leniwce.pl. Tyle ode mnie, życzę miłej lektury.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Przygotowania...
Tegorocz ny rajd wakacyjny był, można by rzec, nieplanowany. Przynajmniej częściowo. Naszym marzeniem do spełnienia tego roku była wyprawa autokarem do Fatimy w Portugalii, skąd już na rowerach mieliśmy wystartować w kierunku Rzymu, by po przebyciu około 2500km zakończyć pielgrzymkę po sanktuariach europejskich audiencją u papieża. Niestety - realizacja tych ambitnych planów okazała się niemożliwa ze względów bardzo prozaicznych - po prostu tym razem nie było nas stać na to. Być może dlatego, że ciut za późno wzięliśmy się za organizację rajdu. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - w połowie czerwca podjęliśmy decyzję, aby zrealizować tzw. wariant awaryjny, który częściowo był już wcześniej przygotowany przez Krasnala. W tym roku czekała nas trasa przez kraje nadbałtyckie, wzbogacona o zwiedzanie stolic tych państw, wysp estońskich oraz wypad promem do Helsinek.
Jak już wspomniałem, to Krasnal zaplanował trasę (a to nowość ;-)). Musieliśmy się jeszcze tylko przebić przez niezbyt przyjazne estońskie witryny internetowe, aby znaleźć najdogodniejsze połączenia promowe na wyspy estońskie, pomiędzy tymi wyspami oraz oczywiście z Tallina do Helsinek. Ponadto Krasnal cierpliwe wyszukiwał informacje na temat polonii, polskich szkół i wszelkich możliwych organizacjach i instytucjach, które mogłyby nam pomóc już w czasie rajdu.
Coby dalej się nie rozwodzić za bardzo, dodam tylko, że rajd rozpoczął się 7 lipca i trwał do 2 sierpnia. Jeśli chcesz wiedzieć, co robiliśmy każdego dnia, wybierz sobie któryś z odnośników na dole i... miłej lektury. Aha, nie jest to oficjalna wersja relacji, tylko moje spojrzenie na ten rajd.