Geoblog.pl    krasnal    Podróże    Ukraina - Mołdawia 2011    Kiszyniów
Zwiń mapę
2011
08
lip

Kiszyniów

 
Mołdawia
Mołdawia, Chişinău
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1230 km
 
Tego dnia mieliśmy wjechać do Mołdawii, a na mojej checkliście miał przybyć kolejny kraj. Kraj winem płynący, położony tuż za miedzą - a tak mało o nim wiemy.

Rano pobudka z lekkim kacem. Wbrew informacji umieszczonej na recepcji wody nie było, pojawiła się dopiero jak wychodziliśmy. Udaliśmy się na dworzec autobusowy, skąd o godzinie 8 mieliśmy marszrutkę do Kiszyniowa (bilet 63 UAH, marszutki rano odjeżdżają co około godzinę). Licząca 165 km podróż miała potrwać do 5,5 godziny, co daje prędkość podróżną 30 km/h, ale powoli zaczynaliśmy przywykać do tamtejszych realiów i nie zrobiło to na nas większego wrażenia.

Po około godzinie dojechaliśmy do przejścia granicznego Starokozacze/Tudora. Byliśmy jedynymi obcokrajowcami, większość pasażerów stanowili Mołdawianie. Oczywiście wzbudziło to niezdrowe zainteresowanie najpierw celnika ukraińskiego, potem mołdawskiego, który sprawdzili zawartość mojego (i tylko mojego) plecaka i przepytali o cel podróży. Niemniej przekraczanie granicy było bardzo sprawne, wszystko zajęło ok. pół godziny, a w paszporcie przybyła kolejna pieczątka.

Pustymi i prostymi jak strzała drogami, przez monotonne acz malownicze, rolnicze krajobrazy południowej Mołdawii zmierzaliśmy w stronę Kiszyniowa. Upał z każdą godziną robił się coraz większy, ludzie wsiadali i wysiadali gdzieś w pustkowiu - zupełnie jak u Stasiuka. Mijając Ştefan Vodă i Căuşeni powoli dojeżdżaliśmy do przedmieść mołdawskiej stolicy, która powitała nas słynnymi "Wrotami Kiszyniowa" - monumentalnymi blokami z wielkiej płyty, które wdzięczą się na większości kiszyniowskich widokówek.

Okolice dworca autobusowego to przedsionek piekła. Tłok, hałas i ścisk. Na szczęście kantory są co parę kroków - chyba nigdy nie widziałem takiego ich zagęszczenia na metr kwadratowy. Wymieniamy zbywające ukraińskie hrywny po kursie 1,43 leja za 1 hrywnę, co po przeliczeniu na złotówki daje 1 PLN = 4 MDL. Następnie tradycyjnie kupujemy zestaw startowy i dzwonimy do Piotra. Jest to znajomy mojej siostry, który przebywa w Kiszyniowie na wolontariacie, i zobowiązał się nas ugościć przez całe 4 dni. Jeszcze raz wielkie dzięki, Piotrek!

Okazuje się, że Piotrek mieszka niedaleko od centrum, w dzielnicy Botanica. Łapiemy trolejbus #1 - bilet kosztuje 2 MDL, kupuje się go od konduktora w pojeździe. Marszrutki są nieco droższe kosztują 3 MDL, niezależnie od dystansu. Po 3 czy 4 przystankach wysiadamy i spotykamy się z naszym gospodarzem.

Popołudnie spędzamy zwiedzając Kiszyniów, a zaczynając tradycyjnie od piwa Chişinău - bardzo przyzwoite. Nawigacja w mołdawskiej stolicy jest bardzo łatwa - oś miasta stanowi bulwar Stefana Wielkiego (Bulevardul Ştefan cel Mare şi Sfânt), wzdłuż którego znajdują się budynek rządu, park Katedralny z katedrą i łukiem triumfalnym, park Stefana Wielkiego z pomnikiem tego najsłynniejszego hospodara mołdawskiego, budynek parlamentu i siedziba prezydenta. Warto również udać się do położonego 2 km na północny-wschód od centrum, przy ulicy Piața Veche kościoła ormiańskiego, będącego najstarszym budynkiem w Kiszyniowie. My spotkaliśmy tam tajemniczego osobnika - być może był to miejscowy duchowny - ale bardziej wyglądał na włoskiego mafiosa i człowieka, który zabija bez mrugnięcia. Przepytał nas dokładnie o naszą wyprawę i o Armenię, po czym sobie poszedł.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w restauracji przy ul. Puszkina. Dosyć elegancka, z cenami europejskimi, przewidziana raczej dla białych kołnierzyków, a my chyba byliśmy persony non graty, ponieważ na zamówienie czekaliśmy ok. godzinę. Choć było smaczne, nie polecam. Natomiast mogę polecić winotekę położoną przy ulicy Vasile Alecsandri - "lampka" mołdawskiego wina kosztuje 3 MDL (0,75 zł), a butelka około 20 MDL.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2011-07-23 13:47
Bylismy prawie w tym samym czasie w Moldawii.Piekny kraj.Pozdrawiam.
 
 
krasnal
Artur Kroc
zwiedził 7% świata (14 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 11 komentarzy11 294 zdjęcia294 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.09.2012 - 28.09.2012
 
 
01.07.2011 - 13.07.2011
 
 
15.04.2009 - 27.04.2009